Neuroshima PBF

Postapokaliptyczna gra fabularna


#51 2011-04-22 07:31:06

Rastu

Administrator

Zarejestrowany: 2011-03-18
Posty: 99
Punktów :   

Re: Houston (Arthur Artie Calloway)

-Aj dobra tam, dobra. Wytargowałeś dobrą cenę... Haverton? Koleś ma monopol na większość tutejszych sklepów. I ma tak wkurwiającego syna, że już paru ludzi próbowało się go pozbyć. No, cóż, skończyli znikając z Houston na zawsze - powiedział John, odbierając od ciebie fajki. Posiedział chwilę po czym znów się odezwał:
-Uwielbiam Houston. Wyobrażasz sobie, że to co mieli tamci, co mi pub rozjebali, oddadzą mi na ponowny zakup alkoholi? I powiedz mi teraz, że Teksas nie jest najwspanialszym miejscem do życia!

Offline

 

#52 2011-04-22 08:45:38

Iryt

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-03-27
Posty: 32
Punktów :   

Re: Houston (Arthur Artie Calloway)

Jęknąłem cicho. Kolejne kurwa kłopoty.
- Taa... Teksas jest świetny.
Myślę, że lepiej powiedzieć Johnowi o tym co mnie dzisiaj spotkało.
- John, spotkałem dzisiaj tego szczyla. Strasznie mnie wkurwił. Napuścił na mnie swojego przydupasa, jakiegoś meksa. Wpierdoliłem meksykańcowi. Chyba mam kłopot, co?

Offline

 

#53 2011-04-24 06:43:37

Rastu

Administrator

Zarejestrowany: 2011-03-18
Posty: 99
Punktów :   

Re: Houston (Arthur Artie Calloway)

John zamarł. Przez chwilę nic nie mówił, aż wreszcie wydukał:
-O...kurwa... - po czym zaczął się rozglądać jak pojebany. Wreszcie, trochę się uspokoił i powiedział drżącym głosem:
-Toż on mi teraz knajpę zgwałci i mnie spali! Nie, czekaj, odwrotnie...

Offline

 

#54 2011-05-01 19:11:23

Iryt

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-03-27
Posty: 32
Punktów :   

Re: Houston (Arthur Artie Calloway)

Westchnąłem.
- Wybacz, być może sprowadziłem na ciebie kłopoty... Jeśli to Ci pomoże to wyniosę się. Pewno nawet z miasta dla świętego spokoju.
I znowu tułaczka. A już myślałem, że psiakrew gdzieś zagrzeje na dłużej.

Offline

 

#55 2011-05-03 09:56:30

Rastu

Administrator

Zarejestrowany: 2011-03-18
Posty: 99
Punktów :   

Re: Houston (Arthur Artie Calloway)

-Nie, zaraz, coś musi dać się zrobić... - chwilę myślał po czym aż klasnął, rozradowany i krzyknął:
-Wiem! Wiem, nietykalność gladiatorów! Jak się zapiszesz na parę walk i wygrasz, jak cię ktokolwiek ruszy w tym mieście, sam zostanie zesłany na tyle walk, ile trzeba by zdechł! - ale po chwili się zasępił i popatrzył na ciebie:
-Z pewnością nie umiesz machać jakimiś dzidami czy mieczami, co?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gildia1.pun.pl www.party-club.pun.pl www.ghostscrewclan.pun.pl www.appteam.pun.pl www.krwawekruki.pun.pl